SZYKUJEMY SIE NA WYPRAWE NAD BRZEGIEM DUNAJU

piątek, 26 lipca 2013

Motocyklowa stopka

Nocny deszcz nie zmienił pogody. Chociaż rano snuła sie mgla, to bylo bardzo cieplo. Słońce postanowilo dać nam trochę wytchnienia. W nadziei na zelżenie upalu, znowu nie wyjechalismy raniutko. Od kilku dni planujemy jazdę od rana do okolo 11-tej i potem druga rundę od okolo 18 do 20:30. Niektore campingi czynne sa bowiem do 21-szej jedynie. Dzis wygrawszy wyścig zwijania ekwipunku z rozlożonymi obok nas Francuzami i Wlochami wyruszylismy o 11 i już w pelnym sloncu. Po drodze nie odpuscilismy, ani Lidla, ani drogerii dm, ani ogrodniczego sklepu BayWa, w ktorym umyliśmy truskawki w toalecie. Kupiliśmy też podwójna  stopke do roweru. Dzięki niej rower będzie stał stabilnie, nawet obładowany sakwami. O takiej w Warszawie mozna jedynie pomarzyc. Nie wiadomo czemu nasze sklepy ich nie mają?  Gorąco, więc nie odmawiamy sobie napotkanego basenu. Gotowe danie couscous i ravioli ze szpinakiem gotujemy na stolikach przy elektrowni wodnej. Po uporaniu się z awarią hamulca, gonimy węgrów, którzy zapomnieli zabrać plecak. Przekraczamy niewidzialną granicę i docieramy do Schlögen, miejsca gdzie Dunaj zakręca o 180°, i płynie z powrotem. Słońce schowało się już za górami. W dole migoczą swiatła wielkich hotelowych statków cicho sunących po rzece. Rozbiliśmy już namiot i nurkujemy do śpiworów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz