Jest 1:30 i dopiero kladziemy sie spac. Wstajemy około 6:00. Dziś był w Warszawie przyjemny, letni dzień. Pod wieczór spadł, krótki, ulewny deszcz. Pakowanie przebiegło spokojniej niż rok temu. Nie zabieramy jedzenia, no i mamy wiecej sakw co ułatwia posegregowanie rzeczy. Niestety w czasie montażu bagażników, element jednego z nich złamał nam się. Zaryzykujemy i powiesimy na nim jednak sakwy. Mamy nadzieje, że konstrukcja wytrzyma. Tymczasem zasypiamy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz